Emocje i relacje

Nałogowa miłość

Wielu z nas słysząc „uzależnienie”, myśli o alkoholu, papierosach, narkotykach i komputerze. Tymczasem fakty mówią same za siebie, uzależnić można się od miłości. 

Wśród wielu uzależnień wyróżnia się jedno, uzależnienie emocjonalne. Często mylone z miłością i oddaniem. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że przyczyną uzależnienia może być… człowiek, a jednak to prawda. Psychologowie definiują to jako chorobę, ponieważ działa równie destrukcyjnie. Osoby uzależnione pomimo cierpienia i braku radości często nie zdają sobie sprawy, że tkwią w toksycznej relacji. Co więcej, są w stanie tak wytrzymać całe życie. Choć według statystyk osoby uzależnione emocjonalnie to najczęściej kobiety, problem dotyka również mężczyzn.

 

Nie miłość, a obsesja

Do uzależnienia miłosnego dochodzi najczęściej wtedy, gdy daną osobę dopada tak zwana emocjonalna pustka. Nie jest to dojrzałe uczucie i nie można go absolutnie nazwać miłością. To obsesja na punkcie drugiej osoby. Można ją bardzo szybko zidentyfikować, ponieważ z ust uzależnionej osoby padają pytania: „Nic dla Ciebie nie znaczę?”, „Czy przestałeś mnie kochać?”, „Kochasz mnie?” Oskarża ona nieustannie drugą osobę o brak miłości, co prowadzi kolejno do oskarżeń o zdradę, do której w rzeczywistości nie doszło, ciągłego sprawdzania telefonu tej osoby, kontrolowania jej rozkładu dnia, znajomych… Partnerzy takich osób przechodzą prawdziwe piekło.

 

„Zakochałam się, byłam szczęśliwa… uzależniłam się od tego stanu euforii, od czasu, który spędzaliśmy razem. Teraz go nie ma, zostawił mnie, a ja walczę sama z sobą, bo jak narkoman szukam choćby najmniejszego kontaktu z nim”- uzależniony Anonim.

 

Osoba uzależniona odczuwa silną potrzebę bycia z partnerem. Dochodzi do tego, że rezygnuje ze swojego życia, wręcz ze swojego „ja” i ostatecznie to on staje się jej światem. Partner jest niezbędny do dobrego samopoczucia, do doświadczania stanu podobnego do upojenia. Potrzebujemy coraz większych „dawek” jego obecności. Istnieję, gdy on jest przy mnie i mówi mi, że jestem ważna. Po jego odejściu nic już nie zostaje. Pojawia się pustka, lęk, przenikliwy ból i ogromny głód miłości.

 

Przyczyny uzależnienia

Źródło uzależnienia to najczęściej historia z dzieciństwa. Opuszczenie, niestałość uczuć, strata bliskiej osoby… Mówiąc krótko, próbujemy zrekompensować braki. Wielu z nas zna tę historię, gdy rodzic był agresywny, unikał opieki, trudno było przewidzieć, czy będzie dziś nieprzyjemny, czy wspierający… To wszystko wywołuje w dziecku totalną dezorientację. Brakuje mu również stabilności.

„Taty nie było przy mnie, gdy go potrzebowałam. Wiele razy chciałam pójść i poprosić o pomoc, poskarżyć się, ale on był daleki i obcy. Relacje z ojcem kładą się cieniem na całym moim życiu: ponieważ nie byłam dla niego ważna, noszę w sobie przeświadczenie, że nie mogę być ważna dla innych mężczyzn” – Małgorzata.

Więzi z rodzicami są kluczowe, ponieważ budują bezpieczeństwo, obraz świata i samego siebie, są sygnałem, czy dziecko może czuć się ważne, czy wręcz przeciwnie – niepotrzebne. Jeżeli ta relacja jest zła, rośnie w nas poczucie: „Czegoś mi brakuje, bo nie można mnie kochać”, „Nie jestem warty miłości”. Z tego powodu ze wszystkich sił walczymy o akceptację i bliskość. Stale szukamy dowodów, że dana osoba nas kocha i mylimy miłość z potrzebą władzy.

 

Leczenie

Uzależnienie od miłości jest związane z silnym pragnieniem, a gdy znika źródło, osobie towarzyszą objawy odstawienia. Ten nałóg jest skomplikowany, ale da się z niego wyleczyć.

  • Przyznaję, że jestem uzależniony od miłości.

Przyznaj przed sobą, że miłość przejęła kontrolę nad Twoim życiem. Tylko w ten sposób będziesz w stanie ruszyć dalej.

  1. Stwierdzam, od czego jestem uzależniona.

Istnieje kilka opcji: osaczam partnera, czyli kocham za bardzo; tkwię w toksycznym związku, z którego nie potrafię się uwolnić; ciągle kontroluję partnera; kocham bez wzajemności i fantazjuję na jego temat; rozmyślam nad byłymi związkami i tkwię w depresji.

  1. Piszę na kartce, jakie straty spowodowało uzależnienie.

Zapisz wszystko, co przyjdzie ci do głowy.

  1. Zrywam kontakt z obiektem uzależnienia.

Nie kontaktuję się z partnerem, odizolowuję się od niego.

  1.   Pracuje nad sobą.

Uczestniczę w warsztatach rozwoju osobistego i korzystam z pomocy terapeuty, który uzmysłowi mi, że najwyższy czas pokochać samego siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *