Świat i ludzie Wyznania Brunetki

Bogaty czy biedny? Milionerzy, Monako, va banque!

Bogaty czy biedny? Milionerzy, Monako, va banque!

Ponad 12 tys. ludności zamieszkującej Monako to milionerzy, jak podał Knight Frank Wealth w 2019 roku. Według statystyk to aż 32 procent wszystkich obywateli.  BMW, Lamborghini najnowszej generacji, Bentley czy Aston Martin to codzienność.

W tym mieście luksusowe i drogie samochody są standardem. Tutaj nie zjesz za kilka, ale za kilkadziesiąt euro. Co więcej, będziesz patrzeć na kilkupiętrowe jachty zacumowane w zatoce z napisem „prywatne”. W Monako to nic przecież to raj dla bogatych.

Pływamy w pieniądzach, taki styl Monako

Luksusowe sklepy, markowe butiki i kasyno, w którym możesz wygrać albo przegrać znaczną sumę euro. Magazyn Spear’s wraz z firmą Wealth Insight  przygotował listę top 10 miast, w których zamieszkuje najwięcej bogaczy. Miejsce pierwsze zdobyło… Monako?! Jeśli chcesz spotkać człowieka, który ma na swoim koncie miliony, jeździ Lamborghini i pływa jachtem, to dobrze trafiłeś.

Monako

Monako jest zaraz po Watykanie drugim najmniejszym państwem świata. Niektórzy nazywają je nawet „rajem na Ziemi”, ale lepsza nazwa to „raj dla bogatych”. To tutaj budują wiele nowych i drogich apartamentów, choć już teraz jest tu blok na bloku. Przykładowo możesz kupić mieszkanie w Odeon Tower za jedyne ponad 1 miliard złotych! To, co szokuje Polaków, jest jednak zwyczajne dla miejscowych, który przyjechali do tego malutkiego państwa z milionami na koncie. Co ciekawe, mieszkańcy Monako widnieją w europejskiej czołówce jako: najbardziej usatysfakcjonowani życiem. Ponadto średnia życia wynosi tu 90 lat.

Łącznie na rachunkach bankowych i inwestycyjnych w księstwie złożonych jest około 80 miliardów euro, w znacznej mierze składających się z prywatnych pieniędzy osób fizycznych – mówi rozmówca serwisu NaTemat.pl. – Na parkingach trudno dostrzec samochód starszy niż 2 lata, a w słynnym kasynie Monte Carlo co noc ktoś przegrywa lub wygrywa setki tysięcy euro.

W Monako mieszkają różne szychy (przecież biedaków na nic tu nie stać). Wśród nich jest Wojciech Fibiak – polski tenisista, Teresa Żylis Gara – śpiewaczka operowa, czy Igvar Kamprand – twórca IKEI. Dalej, mieszkała tu jeszcze do niedawna Hélène Pastor uważana za najbogatszą kobietę w państwie. „Wiceksiężna”, właścicielka nieruchomości w prestiżowej części Monako, a także dziedziczka fortuny zginęła od postrzału z broni palnej, o czym było głośno  w mediach. Przebywała wtedy w Nicei, gdzie jej syn leżał w szpitalu i to prawdopodobnie przed tym budynkiem dwóch napastników zaczęła do niej strzelać.

 

Niewidzialni z ulicy w cieniu va banque

W Nicei prostytutki dawały mi spać u siebie, choć nie mogłem ich dotykać – wyznaje Edmund, Polak mieszkający na francuskich ulicach.

Nicea jest oddalona od Monako zaledwie 30 minut, jeśli bierzemy pod uwagę jazdę samochodem. To klimatyczne miasto położone nad Morzem Śródziemnym, które znacznie różni się od luksusowego państwa. Jest w nim więcej przestrzeni, spokoju a widok piętrzących się wieżowców nie przytłacza.

Nicea

Prawdopodobnie była bezdomna lub takie odniosłam wrażenie, gdy ją zobaczyłam.  Kobieta w dojrzałym wieku, pewnie Francuska. Siedzi na chodniku pod ścianą jednego z budynków w Nicei. W rękach trzyma papierowy pojemnik, z którego karmi psa. Nic nie ma. Jest tylko ten pies i ona.

Mam złą wiadomość. Franja to jeden z krajów, w których liczba bezdomnych, zamiast maleć, wzrasta. W 2022 roku ISEE (narodowy instytut statystyczny) oszacował 84 tys. osób, które nie mają dachu nad głową. Niestety 12 lat później ta liczba wynosiła już ponad 140 tys., a obecnie jest jeszcze wyższa. Najbardziej szokuje fakt, że połowa z nich to cudzoziemcy, których znaczny procent stanowią Polacy. Przybyli w poszukiwaniu lepszego życia? Liczyli na pozytywne zmiany i dobrze płatną pracę?

Utrzymują się z tego co znajdą w śmietnikach. Żyją w tym samym, a jednak jakimś innym świecie, trudnym do wyobrażenia, nawet gdy się ich mija. Nieznani, samotni, noszą na barkach historię swojego istnienia.

 

Bogaty czy biedny we Francji?

Jak to jest, że jedni się bogacą, a drudzy śpią na twardym betonie ulicy? Czemu nie można odebrać im milionów i podarować ich biednym? Wtedy szanse byłyby choć trochę wyrównane…

Bezdomnych można często spotkać na przystankach, stacjach metra czy bulwarach. W przetrwaniu na ulicy pomagają im alkohol i narkotyki, a w Jardins de la Fraternite już czeka na nich miejsc. Polska nazwa to Ogrody Braterstwa, znajdują się na cmentarzu Thias pod Paryżem. Francuzi chowają tu tych, którzy nie mają nikogo, a w Paryżu jako stolicy takich osób jest przypuszczalnie najwięcej. Tych, którzy zginęli na torach albo utonęli w Sekwanie. Ich historie i powody bezdomności są różne. Czasem była to żona, która porzuciła; nadzieja zarobienia szybkich pieniędzy na spłatę polskiej grzywny, a innym razem nałóg, czy poważna operacja, która pochłonęła wszystkie oszczędności.

Według jednych z rządowych statystyk około 9 milionów Francuzów żyje poniżej dopuszczalnego pułapu biedy. Przykładowo w Paryżu za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić aż 10 tys. euro. Kupno apartamentu to ogromny wydatek nie mówiąc już o dziennym wyżywieniu i pozostałych wydatkach.

Zachęcam do przeczytania relacji z Paryża na temat bezdomności: Polacy na paryskim bruku oraz innych podróżniczych artykułów w sekcji: Na szlaku 🙂 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *