Tabu Wyznania Brunetki

Nie chcę stracić siebie, czyli jak ludzie umierają na co dzień

Brunetka w akcji

Rozpływają się w mroku, przestają kochać, marzyć i żyć. Najgorsza jest powolna śmierć od środka. Witamy w świecie chaosu zdominowanym przez nowe technologie, w którym ludzie tracą siebie.

Tempo życia przyspiesza z dnia na dzień. Wielu ludzi staje się jedynie martwymi marionetkami w rękach czasu i bogów. Poddają się panującym trendom egoizmu, erotyzmu i perfekcji. Obecnie trzeba walczyć, by do końca pozostać człowiekiem. Dlatego…

 

Postanawiam nie stracić siebie

Droga, Ja

Może nie jesteś idealna i masz skłonność do popełniania błędów. Ale postanawiam o Ciebie zawalczyć. O tę nieidealną wersję, która czasem jest zbyt naiwna, głupiutka i słaba. Cokolwiek się stanie, pozostanę przy swoim sercu. Choć może się spalę raz czy dwa, nieważne. Nigdy nie jest za późno, by zrobić parę kroków w tył. Pewnie kiedyś to słabe ciało się zestarzeje, ale nikt nie zabije duszy, bo jest wieczna. Kiedyś umrzesz, ale nie martw się za dużo, bo wrócisz jako najlepsza wersja siebie. Dlatego, droga ja, postanawiam żyć i zawsze wybierać życie niezależnie od rzeczywistości.

Pamiętaj, zawsze bądź sobą.

Twoja Joanna

 

Jak ludzie tracą siebie?

Powoli. Pewnego dnia zaczynają wierzyć w piękno pokazywane w mediach, w nagie modelki na okładkach czasopism, a także przesiąkają pornograficznymi reklamami w przerwie od filmu. Zaczynają wierzyć, że piękno to erotyzm i żeby być uznanym za „pięknego” trzeba się rozebrać. Pewnego dnia wierzysz im, że wierność wyszła z mody i możesz rozłożyć nogi przed przystojnym szefem, bo taki masz kaprys. Zmieniasz się w oczach. Wystarczy, że posłuchasz koleżanki, która powie, że dzisiaj sama możesz wybrać dla siebie płeć. Z kolei kolega powie, że dzisiaj wszyscy kłamią, więc dlaczego ja mam być szczera i na tym tracić? Prościej jest być oszustem i wykorzystywać innych. Takie osoby żyją bezstresowo i niczym się nie przejmują.

Jak znikają ludzie? W okamgnieniu. Wystarczy, że odpalą internet, gdzie aż roi się od hejtu i mowy nienawiści. Przecież fake newsy już dawno wygrały z prawdą. Już wręcz wylewają się z portali społecznościowych, radia, tv, wiadomości… Skutecznie zdominowały świat. Wystarczy chwila, byś w nie uwierzył i chwila byś zatracił siebie, sprzedał swój system wartości i wyrzekł się moralności. Chwila byś zabił swoje dziecko, bo jakiś polityk powiedział, że to „normalne”. Chwila, byś targnął się na swoje życie, bo ktoś wmówił Ci, że jesteś bezużyteczny. Chwila byś uwierzył w propagandę, którą karmią media, bo nie masz odwagi poszukać prawdy. Łatwo stracić siebie. Możesz na przykład zaprzedać duszę diabłu. Tak z dobra rodzi się nienawiść.

⇒CZYTAJ TAKŻE: Doktor Złotko: “Tworzę perfekcyjne ciało”

Dlaczego wierzę w kłamstwo?

Bo tak jest prościej. Co to za filozofia czytać fake newsy, a później przekazywać je dalej, nakręcając tym samym nastroje społeczne. Oni, media właśnie tym się karmią. Jeśli klikniesz w ich krzykliwe nagłówki to nieźle na Tobie zarobią. Naprawdę wierzysz w bajkę, że zależy im na Twoim dobru? Niektórym tak, ale reszta… jak, kiedy żerują na śmierci być może Twoich bliskich? Jednocześnie propagują erotyzm, kult ciała po to, by zabić w Tobie człowieka i wmówić Ci, że jesteś nic niewart.

Fake newsy zabijają ludzi. Niszczą w nas moralność i przewartościowują priorytety i fundamenty Twojego życia. Sprawiają, że się boisz, pisząc, że Putin uderzy zaraz w Polskę. Pal licho z Putinem. Może chcesz odrobiny pikanterii? Przeczytaj co słychać u kochanki Putina. Dlaczego Putin jest wszędzie, na każdym nagłówku? Bo olbrzymie koncerny medialne zbijają na tym kasę. Do tego wywołują sensację, kiedy napiszą, że syn zamordował matkę. Wiedzą, że będziesz o tym dyskutować w rodzinie, tworząc tym sposobem jeszcze płytsze relacje, wyrywając Ci z piersi serce.

Co za fiozofia wierzyć w kłamstwo? Trzymać się prawdy, to dopiero jest sztuka. Szukać, dociekać i drążyć. Kłamstwo jest proste. Prawda wymaga wysiłku. Bo musisz wyjść ze strefy komfortu, narazić się na krytykę innych czy przełknąć wstyd. Ale trzymanie się prawdy chroni Cię przed utratą człowieczeństwa. Nie umrzesz, dopóki masz w sobie dobro. Przecież władze chcą, żeby ludzie szli za nimi posłusznie jak baranki. Jednostki, które się wyłamują, są niewygodne i należy je uciszać.

Więcej o kłamstwach mediów przeczytasz tutaj.

 

Pozostań przy sobie, ale jak?

Taki jaki jesteś, możesz wszystko. Nie musisz umierać. Możesz żyć naprawdę i spełnić marzenia. Prawda kosztuje, ale kryje się za nią bezmiar dobra. Uwierz w to, że potrafisz. Nie poddawaj się. Bądź mężny. Ryzykuj i osiągaj swoje cele. Jednocześnie nie bój się krytyki, popełniania błędów, starości, choroby i gorszych dni. Pozostań przy sobie i podążaj za tym, co dyktuje Ci serce. Nie raz będziesz miał kryzys, ale tylko Ci, co przełamują siebie, dochodzą daleko. Prawda bywa trudna, ale przynosi owoce. Zmienia świat. Zmienia ludzi.

 Ej Ty, nie dąsaj się, bo jesteś wspaniały 😉
Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam na wirtualną kawę. Twoje wsparcie doda mi energii do dalszego działania i pomoże utrzymać bloga. Dziękuję 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to 

(8) Komentarzy

  1. Świetnie to wszystko opisałaś. Nic dodać nic ująć.

    1. Dziękuję 😊

  2. Ech, w to , że media chcą mojego dobra, że ktokolwiek poza dobrym Bogiem i kochającym mężem, chce mojego dobra, to już dawno nie wierzę. Tak, media działają jak kampanie wyborcze [i na odwrót] sensacja, emocje! tym się karmi prasa – naszymi emocjami, wtedy klikamy, tracimy czas a oni zarabiają.
    Moja znajoma zrezygnowała ze studiów dziennikarskich gdy się dowiedziała, jak to działa od środka – miała silny kręgosłup moralny i nie dała rady dokończyć tych studiów, by potem pracować w -jak to nazwała – tym szambie.
    Wartości – może starodawne i smieszne , co za tym idzie kręgosłup moralny to jedno, co nas utrzyma przy życiu w tym świecie.

    1. Dobrze napisane. Niełatwo jest utrzymać swoje wartości w obliczu różnych doświadczeń, jednak do końca mieć kręgosłup moralny… to jest sztuka i szacun 🙂

  3. Zgadzam się z każdym słowem i chociaż wyłania się obraz ponury, to jednak jest iskierka nadziei taki promyk rozjaśniający świat, tylko go dostrzec w porę… lub w ogóle.

  4. Masz lekkie pióro, wahalam się co napisać. Ale napiszę, że dobry artykuł. Wielu zgodzi się z Tobą, wielu nie… Bo jedni wierzą w to inni w to. Każdy będzie bronił swego… Napiszę tak, dobrze piszesz. Nawet za dobrze, i uważaj, żeby nie za dużo 🙈
    Ja się skupiam na swoim dobru, dobru swojej rodziny jako ogół, dla mnie rodzina jest najważniejsza. Pozdrawiam. I dziękuję za odwiedzinki na moim blogu

    1. Bardzo dziękuję za Twój ciepły komentarz i odwiedziny 🙂 Masz rację, każdy ma inne zdanie, ale właśnie na tym też polega nasza różnorodność. Rozmawiając możemy się nawzajem ubogacać i tym samym przecierać nowe “szlaki”. Pozdrawiam!

  5. […] Twój problem polega na złym definiowaniu szczęścia. Nie chodzi o to, żeby mieć, ale żeby BYĆ. Wiedz, że wszystko, czego potrzebujesz, masz w sobie. To dotyczy każdej sfery Twojego życia, w […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *