Emocje i relacje

I po co to wszystko?

I po co to wszystko?

Po co żyję, skoro życie kończy się śmiercią? Rodzę się, a później umieram. Jestem dzieckiem, ale po młodości następuje przykra starość wypełniona chorobą. Wszystko przemija, a ja jestem tylko prochem…

Chwilę pożyję na świecie, a co będzie później? Nikt nie chce się zestarzeć i umrzeć. Wykluczamy „śmierć” ze swojego słownika i spychamy ją w zakamarki umysłu. Przecież lepiej nie wiedzieć, że kiedyś mnie dopadnie. Z tą myślą znośniej się funkcjonuje. Nie muszę ciągle pytać, po co?

 

Po co żyję, skoro umrę?

Co kryje się pod pojęciem śmierci? Ból, cierpienie i łzy, a później następuje odlot. Tych rzeczy boimy się najbardziej. Wolelibyśmy wiecznie żyć i nigdy tego nie doświadczyć. Najbardziej przeraża nas to, że zwyczajnie umrzemy i nie wiemy, co się z nami stanie.

Co dzieje się z człowiekiem, który umiera? Serce się zatrzymuje, a krew przestaje krążyć w jego żyłach. Dalej, wyłącza się mózg i pozostałe narządy, a komórki obumierają. Wreszcie ciało staje się sine, a reszty… nie trzeba dodawać.

Jedną z lekcji życia jest pogrzeb znanej, bliskiej osoby, a może zupełnie obcej? Patrzymy wtedy na jej sine i sztywne ciało, kiedy przychodzimy się pożegnać. To ostatnia chwila, w której możesz zobaczyć, jak wygląda, zanim zamkną ją w trumnie. Później jej obraz zamieszka wyłącznie w Twoim sercu i na wspólnych fotografiach. Śpiewasz:

Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie…

Przed oczami widzisz babcię i dziadka, którzy kiedyś odejdą w ten sam sposób. Wracasz do wspólnych chwil i myślisz, jak wiele oddali Ci siebie, swojej miłości, dobroci, ciepła i dachu nad głową. Bo to u nich masz swój drugi w kolejności dom. Później patrzysz na siebie. Zastanawiasz się, czy warto żyć? Owszem, kiedyś umrzesz, ale w takim razie jak chcesz to zrobić? Chcesz WYŁĄCZNIE wegetować, a potem odejść, bo taka kolej rzeczy? Czy… chcesz dobrze wykorzystać dany Ci czas, skoro już Ktoś Chciał, żebyś Tu był? Wtedy, gdy przyjdzie na Ciebie czas, odejdziesz z uśmiechem, że dałeś z siebie wszystko. Nie chciałbyś właśnie tak umrzeć?

Na pogrzebach wszyscy ubierają się na czarno. Trwa żałoba. Płaczemy nad nędznym ludzkim losem i człowiekiem, którego utraciliśmy. Czy na pewno? Niektóre chrześcijańskie zwyczaje nie są do końca logiczne. Przecież śmierć nie jest czasem rozpaczy, tylko paradoksalnie nadziei i radości. Nie mamy do czynienia z trumną i nicością tylko przejściem do świata, w którym nie ma ani bólu, ani cierpienia. Później jest tylko spotkanie z bliskimi, przysypanymi wcześniej ziemią. Bo ciało umiera, ale dusza nigdy. W takim razie, dlaczego nie ubrać czegoś w kolorze?

 

Mówi do gliny ożyj

Wyobraź sobie, że zanim stałeś się człowiekiem, byłeś gliną lub inną nieżywą formą. Później ta glina została powołana do życia i przeobraziła się w zarodek w łonie matki. I tak stałeś się dzieckiem, które przyszło na świat. Byłeś gliną, ale już dawno przestałeś nią być. Zostałeś wybrany do tego, by żyć i przeżyć od momentu narodzin, po młodość, starość i śmierć. Jedna szansa i jeden ludzki żywot, zanim prawdopodobnie staniesz się aniołem.

Co to za Siła, która powołała Cię byś żył? Niezwykła. Z nieżywej formy Stworzyła skomplikowany narząd serca, mózg z układem nerwowym oraz gigantyczną liczbę komórek.

Liczba ludzkich komórek w ciele wynosi od 15 do 724 bilionów – podaje genetyk i biolog molekularny,  Judah L. Rosner z National Institutes of Health.

(Więcej o ludzkich komórkach tutaj: Masz 10 razy więcej komórek bakterii niż własnych)

Cyfra ta jest olbrzymia i niemożliwa do ogarnięcia przez umysł. W dodatku wszystkie komórki działają bez zarzutu. Tutaj nie ma naukowych wyjaśnień. W grę wchodzi tylko cud, tak więc… Jesteś cudem i po to żyjesz, byś był cudem dla siebie i ludzi wokół Ciebie. A do zrobienia jest dużo. Tyle biednych gęb do wykarmienia, smutnych ludzi do „podniesienia” i bezdomnych do usłyszenia. Tak wielu ludzi czeka właśnie na CIEBIE.

Na świecie wszystko jest doskonale ukształtowane, a włosy na Twojej głowie dokładnie policzone. Wśród wielu gatunków traw każda ma inny kolor. Po niebie latają ptaki z niepowtarzalnym upierzeniem. Są podobne z rysów i wyglądu osoby, ale każda oryginalna.

On mówi do gliny: „ożyj”, a ona ożywa.

 

Czy życie to pustka?

Jeśli chorowałeś na depresję albo właśnie jej doświadczasz, doskonale wiesz, czym jest pustka. Znasz to uczucie, kiedy spadasz do ciemnej dziury, a wszystko wokół obumiera. Nie pamiętasz, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Wiesz tylko, że bolało. Budzisz się z uczuciem bezsensu, z bólem na sercu i ciężarem kamieni na klatce piersiowej. Kiedy się już leczysz i wychodzisz do ludzi, już dawno Cię nie poznają. Pytają: „dlaczego się nie uśmiechasz”, dlaczego to i tamto, a gdy próbujesz im wytłumaczyć, pada kolejne „dlaczego” i już nie wiesz, co powiedzieć. Najgorzej kiedy spotykasz samych „specjalistów” od depresji albo podręcznikowych terapeutów, którzy przeczytali za dużo podręczników, a za mało poczuli. Na szczęście żadna pustka nie trwa wiecznie.

Depresja to nauczycielka życia. Umarłeś, ale odrodzisz się na nowo. (Więcej o depresji tutaj: Walczę z mordercą)

Istnieje też inny rodzaj pustki. To wszystkie pojedyncze blizny zadane przez najbliższych i  ludzi z otoczenia. Zdrada, zerwanie z chłopakiem, śmierć ukochanej osoby, upijający się ojciec, agresywna matka, czy toksyczna babcia. Doświadczamy nieraz niekończącego się cierpienia, ale czy życie jest pustką? Przecież każda „pustka” na sercu i duszy wymaga czasu, by się zabliźnić.

Pustka to nicość, a życie ma tyle barw, że ciężko je zliczyć. Ciągle się zmienia, kształtuje i zachwyca cudownymi momentami szczęścia. Nie jest puste, choć czasem tak nam się wydaje. Czasem jest tylko gorzej w wyniku różnych doświadczeń, ale później wychodzi słońce.

I po co to wszystko? Może dla mocniejszego bicia serca, gdy się zakochasz? Dla rozszalałych emocji, gdy on całuje Cię w usta? A może dla poranka, gdy pijesz herbatę, obserwując wschód słońca? Lub dla zapachu skoszonej trawy i dotyku zimnych płatków śniegu? To dla wszystkich małych i większych form i żyjątek chodzących po ziemi. Dla uczucia miłości, dobra i wzruszenia, ludzi których kochasz, … dla Ciebie 😊

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *