Emocje i relacje

Przeznaczenie zapisane w gwiazdach. Czy gwiazdy łączą ludzi?

w gwiazdach

Jesteś moim jedynym przeznaczeniem. Spędzimy razem resztę życia, aż do grobowej deski. Ja i Ty z różną historią a nad naszymi głowami gwiazdy.

Czy dwoje ludzi może być sobie zapisanych w gwiazdach? Część osób uważa, że tak. Przykładowo spotkałam fajnego chłopaka w kawiarni. Później zaprosił mnie na randkę. Super nam się rozmawia, rozumiemy się bez słów i esy-floresy. Dalej stało się, zakochałam się, jesteśmy sobie przeznaczeni. A gdzie jest zapisane przeznaczenie? No w gwiazdach!

O czym mówią gwiazdy? Czy “łączą” ludzi?

 

Zapisani w gwiazdach fake?

Kiedy miałam 19 lat, poznałam cudownego chłopaka. Byliśmy ze sobą prawie 3 lata. Kiedy nagle musiał wyjechać za granicę do pracy, nie wracał, nie pisał, nic. Potem “zapomniałam” o tym i poznałam mojego narzeczonego. Kocham go, ale to nie jest namiętność, prawdziwa miłość i zakochanie. 4 miesiące temu wrócił na stałe mój dawny mężczyzna. Odezwał się i na nowo wyznał mi miłość. Ja wiem, że to jest to. TO facet mojego życia – Dziewczyna.

Przeznaczenie, fatum, … los? Jest wiele rzeczowników na określenie nieuchronności i niezmienności ludzkiej doli. Wszystkie wiążą się z przyszłością i „czymś” z góry narzuconym na nasze barki. Zgodnie z tym nie można zmienić losu, bo już dawno został przesądzony przez siły wyższe. Jesteśmy „zaprogramowani” na konkretnego człowieka, działania i przydarzą nam się takie i takie rzeczy. Co gorsza, według definicji przeznaczenia, nie mamy na nic wpływu.

Przeznaczenie zapisane w gwiazdach, czyli przekonanie, które może zniszczyć życie. Pomyślmy, przecież gwiazdy są dalekie od „wybierania” nam męża czy żony. Tym bardziej nie skazują nas na wieczność z danym człowiekiem. Nie ma dwóch osób, które przyszły na świat tylko po to, by któregoś dnia się spotkać i połączyć na ślubnym kobiercu. Są za to dziewczyna i chłopak, którzy postanawiają, że spróbują coś wspólnie zbudować.

Nie w gwiazdach leży nasze przeznaczenie, ale w nas samych – William Szekspir.

Szekspir to jeden z podziwianych przeze mnie twórców. W dziele “Juliusz Cezar” zapisał pamiętne słowa o gwiazdach i ludziach, udowadniając że mamy wpływ na swoje życie, w każdym miejscu i czasie. Trzymamy stery i to od nas zależy, czy „popłyniemy” w lewo, prawo czy z nurtem rzeki. To dotyczy decyzji, sytuacji, a także doboru znajomych, przyjaciół i wreszcie męża czy żony. Jeżeli mamy się męczyć w danej relacji, to po co to ciągnąć? Przecież nie jesteśmy na siebie skazani, a tym bardziej związani przeznaczeniem.

Obecnie media oferują wiele sposobów na „odnalezienie” swojego przeznaczenia. Przykładowo w internecie jest dostępny darmowy test, z którego dowiemy się, czy ona lub on jest nam pisany. Wystarczy podać kolor oczu i włosów naszej sympatii, cechy charakteru albo odpowiedzieć na pytanie typu: „Czy dziewczyny/chłopaki się za nim/nią oglądają”? Jeśli myślisz o swoim życiu i miłości na poważnie, … nie chcesz „tego” rozwiązywać.

 

Mały wielki wóz czy coś więcej?

Już tysiąc lat temu starożytne ludy wpatrywały się w niebo, upatrując w nim obrazów, mówiących o świecie. Czym są w takim razie gwiazdy? Inuici, czyli arktyczne ludy z Grenlandii, Kanady czy Alaski uważają je za: „małe dziurki w ziemi górnego świata, które migoczą, bo wieje wiatr” lub za duchy zmarłych. Z kolei dla Tuaregów, ludów z obszarów Sahary gwiazdy mają sens egzystencjalny. Wskazują miesiące, pory roku, godziny, czas, w którym spadnie deszcz czy zakończy się zima. Co ciekawe, Nawahowie (plemię z USA), szukają w gwiazdach przestróg i wspomnień, które zostawili dla potomnych pierwsi ludzie, a jak wiemy z Biblii byli nimi Adam i Ewa. To by wskazywało na związek między ludźmi teraźniejszości, a tymi z przeszłości.

Dlaczego gwiazdy? Odpowiedź jest tylko pozornie trudna. Zastanówmy się, z czego czerpali wiedzę ludzie przed wynalezieniem pisma? – Z gwiazd. To z nich uczono się o medycynie, przyrodzie i religii. Ten niebiański kalendarz wskazywał dokładne miesiące, stronę świata, porę, w której rozpoczynano na przykład polowanie na ptaki, czy uprawę danego warzywa. I tak rozwinęło się rolnictwo, miasta, a wreszcie nasza cywilizacja.

Gwiazdy to nie tylko ciała niebieskie. To całe konstelacje, tworzące przeróżne gwiazdozbiory, o różnorakiej symbolice. Przemierzano z nimi wody, podejmowano kluczowe decyzje i walczono z wrogiem lub nie walczono jeśli gwiazdy przepowiedziały klęskę. Vasco da Gama, Amerigo Vespucci i Albrecht von Wallenstein. Wszyscy obserwowali niebo i „zwracali się” do gwiazd. Astrologowie, dowódcy i prości poddani.

Jedna z gwiezdnych historii dotyczy Gwiazdy Betlejemskiej i trzech mędrców. A było to tak:

„Oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”.

Jaką to niezwykłą gwiazdę ujrzeli mężczyźni? Według współczesnej teorii były to 2 planety: Jowisz i Saturn w małej odległości od siebie. Mędrcy z kolei byli astrologami obserwującymi niebo. Gwiazda, która połączyła Mędrców z Jezusem? Pewnie coś w tym jest.

 

Czy gwiazdy są skarbnicą ludzkości?

Jeśli choć przez chwilę poobserwujemy niebo, zobaczymy, jak wiele zachodzi na nim zjawisk. To obraz i spektakl malowany tysiącem ciał niebieskich, które łączą się w większe czy mniejsze gwiazdozbiory. Każdy z nich jest inny, oryginalny i niemożliwy do powtórzenia.

Niebo istnieje od zarania dziejów, od momentu ukształtowania go przez Stwórcę. Z tego wynika, że gwiazdy widziały więcej niż Adam czy Ewa, ale czy ktoś kiedyś widział gadającą gwiazdę? Nie poznamy dosłownej historii ludzkości „zapisanej” w gwiazdach. Nie dowiemy się, jak był ubrany król Dawid, gdy walczył z Goliatem, ile emocji było w Krzysztofie Kolumbie, gdy odkrył swoją Amerykę i jak Leonardo da Vinci spędzał dzień z płótnem. Nie poznamy nawet, jakie były tajniki rzeźbienia świata od podszewki. Dowiemy się za to, jak kształtował się wszechświat, jakie były wierzenia dawnych społeczności, ich kultura i obyczaje. Ile mądrości było kiedyś w ludziach, bezinteresowności i szczęścia z bycia tu i teraz.

Raoul Schrott, pisarz i wielki pasjonata gwiazd, postanowił stworzyć atlas, w którym zobaczymy najdawniejsze gwiazdozbiory nad starożytną Mezopotamią czy zrekonstruowane niebo Majów.

„Jeździłem dużo po świecie, ponieważ myślałem, że spotkam ludzi, którzy objaśnią mi swoje niebo. Szybko zrozumiałem, że stoję przed zamkniętymi drzwiami: w ich rozgwieżdżonym niebie często kryje się ostatnia skarbnica wiedzy, której Zachód im jeszcze nie odebrał” – mówi o swojej pracy Schrott.

Projekt po raz pierwszy połączy aż 800 gwiazdozbiorów 17- stu różnych kultur. Nie tak prędko, bo prace zajmą mu lata i efekty zobaczymy dopiero w 2024 roku. Warto czekać, ponieważ gwiazdy to skarb, o który powinniśmy się troszczyć jak ludzie spotykani przez Raoula. To niebiańska skarbnica narodów, w której jest zapisane więcej, niż nam się wydaje.

Udanych obserwacji 😊

 

Źródło: „Świat Wiedzy”, 11/2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *