Emocje i relacje

Modlę się by zapomnieć. Przeszłość precz!

Brak wiary w siebie, niskie poczucie wartości i ciągła krytyka. Życie nikogo nie oszczędza. Przeszłość rzadko jest usłana różami.

Przeszłość to wszystkie wydarzenia, które już miały miejsce. Według psychologów dzieciństwo wpływa na nasze obecne postępowanie i decyzje, a więc przeszłość kształtuje teraźniejszość. Jednak to od człowieka zależy, kto będzie miał kontrolę nad jego życiem – mechanizmy, czy on.

 

Tylko niech ktoś zabierze ból

Przeszłość – słowo, które znaczy wiele albo nic. Jedni zepchnęli ją w najdalszy zakątek umysłu, innym… wszystko jedno. Jeśli znaleźliśmy się w pierwszej grupie, odczuwamy trudności, ale nie jesteśmy sami. Osób, które zostały skrzywdzone w dzieciństwie, jest niestety wiele. Odczuwają bariery w kontaktach z innymi, mają skrzywiony obraz samego siebie… i towarzyszy im wiele lęków i wątpliwości.

Przeszłość wpływa na nasze życie nawet jeśli bardzo tego nie chcemy. Czasem jedno wydarzenie potrafi utkwić w naszej głowie na lata. Po nim w naszej głowie uaktywnia się mechanizm obronny i choć minęło dużo czasu, on wciąż przenika nasze relacje z innymi.

Czułam i nadal czuję silną potrzebę pokazania rodzinie, że jestem lepsza niż w rzeczywistości, że jestem więcej warta, że mogą być ze mnie dumni, bo mają wyjątkowe dziecko – Sylwia.

Czasem próbujemy coś udowodnić innym, a najbardziej sobie. Desperacko chcemy wiedzieć, że jesteśmy dobrzy w tej rzeczy, czy w tamtej albo że ,,ta” konkretna osoba ma o nas dobre zdanie. Co więcej, szukamy potwierdzenia u innych, że jesteśmy coś warci, a nawet, że jesteśmy ,,normalni”.

Sztuką jest zapomnieć ,,o tym wszystkim” i żyć dalej. Do tego cieszyć się wszystkim i dziękować za każdy dzień. Mówimy: ,,Nic trudnego”. W rzeczywistości czujemy w środku ,,ranę”, która nie chce się zabliźnić.

 

W konfrontacji z sobą

Pochodzimy z różnych światów. Jedni wychowali się w zdrowej i kochającej się rodzinie. Drudzy dorastali… w patologii, dysfunkcyjnej rodzinie i w tej, w której nałogi grały pierwsze skrzypce. Dużą część życia przepłakali. Teraz ich przeszłość jest naznaczona łzami i bólem. Nic dziwnego, że nie chcą do niej wracać.

Ucieczka od przeszłości i wzięcie nogi za pas od tego, co było to pragnienie wielu. Czysta karta jest marzeniem. Chcielibyśmy się obudzić w nowym ciele i innym życiu. Dobrze wiemy, że to niemożliwe. Zamiast tego możemy podjąć próbę konfrontacji z samym sobą. Ja z przeszłości kontra ja z teraźniejszości. Jedna osoba, lecz różne doświadczenia, sposób myślenia, a nawet wiek.

Każdy z nas ma o coś żal do samego siebie. Pojednać się z samym sobą to znaczy przebaczyć sobie błędy popełnione w przeszłości, wyciągając z nich wnioski po to, by więcej do tych błędów nie powracać -Anonim.

Konfrontacja ze sobą jest jak stanie w ciemnym zaułku. Wszystkie demony wracają. Zwłaszcza te wspomnienia, których chcieliśmy się wyprzeć i zapomnieć. To przykre i bolesne, ale nie można wymazać przeszłości. Zamiast tego można wejść z nią w dialog. Wykrzyczeć co o niej myślimy. Później odtworzyć cały film od początku i spojrzeć na to, co się stało jak na lekcję życia. Wreszcie… przejąć stery. Nawet jeśli ból nas przerasta. To jedyna droga.

 

Nauka latania

Jak rozłożyć skrzydła, gdy brakowało mi wsparcia? Jak kochać siebie, gdy słyszałam na swój temat najgorsze słowa? Albo jak nauczyć się kochać, kiedy miłość sprawiła mi wyłącznie ból? To pytania, na które szukamy odpowiedzi. Jesteśmy zranieni i nie umiemy się poskładać, choć… ciągle próbujemy.

Latanie jest jak nauka chodzenia. Musimy zacząć wszystko od nowa. Najlepiej cofnąć się do okresu, gdy byliśmy dziećmi. To wtedy stawialiśmy pierwsze i chwiejne kroki. Podobnie jest teraz. Chwiejemy się. Zachowanie równowagi sprawia nam trudność.

Gdy dziecko chce się czegoś nauczyć, to po prostu to robi. Ono nie myśli nad tym, co było kiedyś, co jest teraz, (co jest logiczne) tylko wstaje i później upada. Cały proces trwa, dopóki uda mu się ustać. Przez cały ten czas kieruje nim ciekawość świata. Ma przed oczami te rzeczy, które są dobre.

Miejmy przed oczami dobro. Upadki bolą, więc… zaciśnijmy zęby, ale nie dajmy się wykluczyć z gry. Mamy zbyt wiele do stracenia, aż całe życie. Jeszcze dużo przed nami. Wciąż możemy być szczęśliwi, tylko… nauczmy się latać.

(6) Komentarzy

  1. Jaki wspaniały post 💚 konfrontacja „ja” z różnych etapów życia, zrozumienie mechanizmów i wybaczenie sobie tego, że kiedyś nie umiało się zaopiekować samym sobą jest takie ważne!

    1. Dzięki za komentarz i słuszne podsumowanie artykułu:) Pozdrawiam!

  2. Dość często atakuje mnie przeszłość ale staram się z nią walczyć. Co nie jest oczywiście łatwe.

    1. Masz rację, to nie jest łatwe. Ważne, że próbujesz, a jest o co walczyć 🙂

  3. […] Z doświadczenia wiem, że na demony dobry jest ruch. Kiedy biegnę, ścigając się z myślami czy przeszłością po chwili jestem od nich szybsza. Lek działa doraźnie, więc w chwili ćwiczeń, jednak regularny […]

  4. […] doświadczeń i traum, które uruchomiły w nim pewne szkodliwe mechanizmy. Zwalcz je. Przecież przeszłość Cię nie określa. I wreszcie zrozumiałam: Zacznę jeszcze raz żyć. Było, […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *