Emocje i relacje

Jak odnaleźć równowagę w chaosie życia?

Jak odnaleźć równowagę?

Równowaga, harmonia, ład. Dużo słyszę o odnalezieniu złotego środka. Tylko… gdzie wyznaczyć granicę między umiarem a nadmiarem?

Złoty środek to bez wątpienia wąska linia, która wyznacza nasz umiar. To trochę jak stąpanie po cienkim lodzie, który w każdej chwili może się załamać. Łatwo stracić równowagę.

 

Zatrzymanie krokiem do harmonii

Świat pędzi zdecydowanie za szybko. Pobudka, do pracy, na studia; z pracy, ze studiów do domu, zjeść obiad, odrobić prace na kolejny dzień, kolacja, spać. Dochodzimy do momentu, w którym sami nie nadążamy. Decyzje podejmujemy w pośpiechu. Wszystko musi być na już. Brakuje czasu, by się zatrzymać…, nie wspominając o myśleniu.

Stoję na środku drogi z odchyloną w tył głową i gapię się w niebo. Tak łatwo można zapomnieć, jak cudowny jest świat – mawiał psycholog William Wharton.

Za czym tak gonimy? Jeden drugiego popycha na oślep. Tracimy sprzed oczu własne szczęście, wartościowych ludzi, których moglibyśmy poznać, szanse i czas, który jest na wagę złota. Przecież niewielu zatrzymuje się, by popatrzeć w niebo. Nazywamy takie osoby dziwakami i odludkami. Ludzie myślący nad sensem życia to wymarły gatunek. W dodatku pomieszało im się w głowach, bo leżą ze wzrokiem utkwionym w sufit. Tylko że… w rzeczywistości chcielibyśmy być jak oni. Wewnętrzne wyciszenie się to umiejętność, która zapewnia harmonię. Spróbujmy usiąść na kilka minut, zamknąć oczy i wsłuchać się w swoje wnętrze. Zaskoczy nas jak wiele się tam dzieje. Odpowiedzi na pytania: ,,jak się czuję”, ,,czego chcę” wreszcie się znajdą.

Wyciszenie uczy bycia z samym sobą w harmonii. Najpierw wsłuchujemy się w wewnętrzny głos, a dopiero później podejmujemy decyzje. Mamy czyste konto. Nie robimy nic, co przeczy naszym uczuciom i wartościom. Kiedy działam w zgodzie ze sobą, nawet jeśli mam gorszy dzień, wszystko jest na swoim miejscu.

 

Ciało mów do mnie

Kiedy przejrzymy się w lustrze, zobaczymy każdą najmniejszą zmarszczkę na naszej twarzy, pieprzyka i podkrążone oczy. Z kolei gdy przyjrzymy się sobie uważniej, dostrzeżemy zmęczenie, może smutek wypisany w oczach, brak sił i motywacji do dalszego działania. Wiele powiedzą też nasze mięśnie. Przy nadmiernym wysiłku poczujemy silniejszy ból, oznaczający ,,stop”. Nasze ciało mówi do nas w każdej chwili i czasie. Domaga się zainteresowania, spierzchnięte usta wołają o nawilżenie, a my czujemy dyskomfort, gdy nie mamy pod ręką kremu.

Sytuacja w jakiej się znajdujemy, wpływa na nasze samopoczucie. Jeśli dbamy o swoje ciało, jesteśmy zadowoleni. Nie chodzimy w wytartych dżinsach i bluzie sprzed tygodnia, chyba że chcemy świadomie poczuć się fatalnie. Nieschludne ubranie powoduje dyskomfort. Nadmiar makijażu negatywnie wpływa na nasz nastrój. Za duży dekolt nie daje nam spokoju.

Chodzi o to, by poczuć swoje ciało, rozmawiać z nim, czyli z samą sobą i pytać: ,,Czego mi trzeba”? Nadmierne obciążenie prowadzi do kontuzji, zbyt duża prędkość do wypadku. Kiedy ciało mówi ,,stop”, posłuchajmy. Czasem ciało może krzyczeć. Jeśli to pomoże, idźmy do lasu i krzyczmy, aż poczujemy ulgę.

 

Wołam o przestrzeń

Wołamy o więcej miłości, więcej uczucia, więcej uwagi, więcej i… za dużo. Wydaje się, że w miłości wszystko jest oczywiste. Spędzamy razem czas, rozmawiamy…, co w tym złego? Brakuje umiaru, bo telefony są non stop, messenger stale pracuje. Nie ma przestrzeni. Jedno z nas ma dosyć i nie daje rady. Atmosfera jest zbyt napięta i przychodzi zdenerwowanie. Brak umiaru może zniszczyć nawet najlepszą relację. Później trudno ją odbudować i na nowo sobie zaufać.

Brak równowagi i popadanie w nadmiar często wynika z mechanizmów, które siedzą w naszych głowach. Mamy w sobie ogromy głód miłości, bo nie dostaliśmy jej w dzieciństwie tyle ile powinniśmy. Kiedyś doświadczyliśmy uczucia odrzucenia, więc nie chcemy się rozstawać z daną osobą, bo boimy się, że nas zostawi. Różne doświadczenia wpływają na nas w większym lub mniejszym stopniu i kształtują nasz charakter i osobowość. Później postępujemy w określony sposób bez świadomości, że nasze działanie może nie być dobre dla innych.

Możemy porozmawiać z bliskimi i zapytać ich o to, czy nie jest nas za dużo w ich życiu. Rozmowa to najlepsze rozwiązanie wszystkich problemów. Kiedy to nie wystarczy i czujemy, że nasz problem tkwi głębiej (głód miłości, poczucie odrzucenia) spróbujmy przepracować to indywidualnie z psychologiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *