Emocje i relacje

Niemagiczne rytuały. „Magia” w praktyce!

Niemagiczne rytuały. „Magia” w praktyce!

Wróżenie z ręki, czytanie z kart, patrzenie w fusy i… hokus-pokus. Wróżka Basia zbiera pieniężne żniwo i zostaje miliarderką. Sztucznych sposobów wróżenia jest wiele, a niemagiczne rytuały to magia, wypływająca z natury.

Niemagiczne rytuały ratują miłość i relacje. Wyrywają z szarej codzienności. Nie są wróżeniem z kart i dłoni. To zwykłe czynności takie jak picie herbaty i odprężająca kąpiel. Powtarzane wiele razy stają się częścią naszego życia, czyli rytuałem, bez którego trudno nam się obejść. Jak przeprowadzić ten rytuał?

 

Niemagiczne rytuały na szarą codzienność

Poranne picie kawy, obserwowanie wschodów słońca czy zażywanie długiej i gorącej kąpieli. Niemagicznych rytuałów jest tyle, co ludzi. Każdy świętuje po swojemu. Celebracje przenikają nasze relacje, życie uczuciowe i bycie z samym sobą.  Pełno ich w naszej codzienności, choć nie zdajemy sobie z nich sprawy. Kolorują nasze życie.

Tak jak przyprawy wydobywają smak z potrawy, tak rytuały wydobywają smak ze związku, relacji czy miłości – ks. Jacek Bernacik. 

Rytuał to ten jeden dzień w kalendarzu i chwila, na którą często tak długo czekamy. Nieraz mijają tygodnie, a my mamy z tyłu głowy, że „to” w końcu nadejdzie. Randka z chłopakiem, wyjście z przyjaciółką na zakupy, imieniny babci czy rozmowa z długo niewidzianą koleżanką. Cokolwiek to jest, ma dla nas znaczenie.

Rytuał wydobywa nas z codziennej rutyny i monotonii życia. Sprawia, że chce nam się działać. Z nim dzień nie jest już tak ponury. Odmienia naszą codzienność i relacje. Rytuały to drobiazgi, zwykłe czynności, ale robione z kimś konkretnym lub w określonym czasie.  Na przykład z jednym znajomym rozpoczynam rozmowę od „ahoj”, a z innym idziemy zawsze na gorącą czekoladę. To też dzwonienie przez telefon, jedzenie i inne rzeczy, które nas łączą.

Rytuał to również pewien sposób porozumiewania się. Możemy milczeć i pokazywać sobie jeden gest dłońmi, czy ruchem oczu i tylko my go zrozumiemy. To też nasz wspólny slogan, dobieranie wyrazów w zdaniach, chrząkanie, drapanie się po brodzie…i komplementowanie się na powitanie.

Jedną z mocy rytuału jest rozciąganie czasu. Dzieje się tak, gdy coś świętujemy. Najpierw się do tego wydarzenia przygotowujemy, później intensywnie je przeżywamy, a na końcu długo wspominamy. Randka z chłopakiem nie wychodzi nam z głowy. Dzień pierwszego spotkania w świetle gwiazd był tak nieziemski… Dobre rzeczy tak mają, że zostają w naszej pamięci na długo.

Niemagiczny rytuał na szarą codzienność? Celebrowanie okazji i nie okazji. Wprowadzanie swojego własnego języka i zwyczajów. Życie szybko stanie się kolorowe.

 

Niemagiczne rytuały na głęboką miłość

Wróżka Ewa to wróżka, która wszystko ci powie, a nawet przeprowadzi rytuał miłosny, by uczucie kwitło. Tak, w internecie aż roi się od pytań, na czym to polega i ile kosztują usługi wróżki Ewy. Niektórzy są tak „napaleni” w miłości, że potrzebują, by wróżka rzuciła urok na obiekt ich westchnień, bo on woli inną, a to mam być ja. Pewnie, lepiej dać zrujnować sobie życie niż opanować swój popęd, nie mówiąc już o obłędzie.

Niemagiczny rytuał to nie czarna magia, a samo życie. Wróżki to kobiety, które znalazły sposób na biznes i wróżą, z czego się da. Mówią, że znajdą nam męża i uratują związek. Tymczasem rujnują ludziom życie.

Niemagiczny rytuał to jeden z elementów obecnych w miłości. Nie jest konieczny, ale to dzięki niemu wydobywamy z życia smaki i chwytamy ulotne chwile, a w związku jest ich pełno!

Rytuałem w związku jest na przykład świętowanie rocznicy w egzotycznej knajpie, wspólne wyjście do restauracji raz w miesiącu albo spędzanie jednego dnia w roku na ulicy, na której się poznaliśmy. To też pieczenie sobie  nawzajem tortów na urodziny, bo jak to mówią… „przez żołądek do serca”!

Rytuał daje nam radość na długo, a nie tylko na chwilę. Dzięki niemu zaczynają nas cieszyć drobne rzeczy. Doceniamy siebie, drugą osobę obok i małe gesty, które tylko my rozumiemy. Ważne jest, by wprowadzić swoje własne rytuały w związek. Wtedy nie wpadniemy w rutynę i nie dojdzie do sytuacji, w której zaniedbujemy swoją miłość. Będziemy blisko, bo rytuały zbliżają! O rozmowie w języku miłości pisałam tutaj: Mów do mnie szeptem. W języku miłości!

Rytuał uczy miłości i rezygnacji z pewnych rzeczy na rzecz dobra drugiej osoby, bo ona jest ważniejsza niż coś innego.

Przyjmuję pewien konwenans, pewne rytuały, bo one uczą mnie widzieć człowieka, który jest obok mnie – ks. Krzysztof Porosło

Rytuały uczą nas, gdzie przebiega granica wolności. Dzięki nim wiemy, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Rytuały, które przyjmujemy, czyli nie rozpychanie się, nie przerywanie komuś gdy mówi i niesiorbanie uczą nas szacunku do drugiej osoby.

Niemagiczne rytuały na kryzysy

Rytuały mają wiele zalet. Już wiemy, że zbliżają nas do siebie i wydobywają z monotonii. Co ciekawe, są również naszym oparciem w kryzysie. Niejednokrotnie nas ratują przed przykrym zdarzeniem, a nawet pomagają zmienić sytuację. Przykładem jest uratowanie związku i samej miłości w Wigilię. Pokłóciliśmy się, ale nadszedł rytuał łamania się opłatkiem i teraz mamy łzy w oczach i nawzajem się przepraszamy.

Kryzysy życiowe mijają, jeśli wprowadzimy w życie konkretne zasady czy sposoby postępowania. Możemy mieć wiele różnych rytuałów na smutki. Jedni mogą zajadać je czekoladą i dać upust swojej energii. Z kolei drudzy włączą wyciskacz łez, który wyciśnie z nich wszystkie smutki i znów poczują się lepiej.

Działanie rytuałów możemy porównać do procedur bezpieczeństwa. Uczymy się zasad, a później automatycznie się do nich stosujemy. Przecież, gdy wpadniemy w poślizg,  prowadząc samochód, nie ma czasu na czytanie procedur. Logiczne, że mamy je w głowie.

Innym życiowym kryzysem jest brak rozeznania. Wielokrotnie przychodzą takie momenty, kiedy nie wiemy, w którą stronę iść, co wybrać i robić. Wtedy najlepszym wyjściem jest pójście w rytuały, a więc zrobienie tego, co zwykle się robi w określonej sytuacji. Wtedy rozeznanie przyjdzie samo.

 

Jak nie stosować rytuałów

Rytuały, poza korzyściami mają też wiele minusów. Dwa największe zagrożenia to traktowanie rytuału jak bożka i „sztuka dla sztuki”, czyli szukanie rytuału da rytuału.

Mamy taką tendencję, że lubimy papugować i robić to, co robią inni. W dodatku bez zastanowienia. Takie działanie na żadnym życiowym polu się nie sprawdzi. Tak samo jest z rytuałami. Każda osoba ma swój własny, oryginalny rytuał, dlatego źle jest kopiować od innych. Lepiej odnajdźmy sami swój sposób na to, by w relacji z drugą osobą było lepiej. Rytuały, które sprawdzają się u jednych osób, niekoniecznie sprawdzą się u innych.

Rytuałów nie można też traktować jak świętości. To człowiek jest zawsze na pierwszym miejscu, a nie tradycja i „tak musi być, bo wszystko zaprzepaścisz”. Jeśli tradycja jest ważniejsza od drugiej osoby, to coś jest nie tak. Musimy wiedzieć, kiedy odpuszczać.

W tworzeniu rytuałów potrzebne są zasady. Rytuałem nie można nazwać czegoś, co nie potrafi ochronić miłości. Miłość chroni na przykład przepraszanie, bo każde przepraszam, jest kultywowaniem miłości. To też rozrachunek pary co było w ich związku złe, a co dobre. Tak samo jest z mówieniem dziękuję: Dziękuję! – Droga do uleczenia życia

(1) Komentarz

  1. […] co zabiera roczne troski, a daje nowe. Wystarczy wytrwać do północy i wypowiedzieć życzenie. Hokus-pokus z biedaka staniesz się miliarderem, co buduje w domu jacuzzi. Jeszcze: „wypasionej bryki mi […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *