Emocje i relacje

Mów do mnie szeptem. W języku miłości!

Mów do mnie szeptem. W języku miłości!

„Dzielę się z tobą swoją duszą. Otwieram swoje serce. Wypowiadam te proste słowa miłości. Ty tylko mnie zrozum”.

Słowa mają ogromną moc. Potrafią w jednej chwili przygnieść albo podnieść. To prosty język do wyrażania miłości lub poniżania. Co wybierasz?

 

W języku miłości do mnie mów

Spotykamy się z nowo poznaną osobą i milczymy. Następnie ona, co jakiś czas na nas zerka, a my uśmiechamy się jak głupi do sera. Po godzinie kiwamy sobie głowami na pożegnanie i odchodzimy. Jakie to było proste! Niestety… beznadziejne. Bo jak kogoś poznam bez rozmowy?

Rozmowa to tzw. must have każdej relacji. Nie zbudujemy bez niej związku ani przyjaźni. Co najwyżej, popatrzymy w „jego” piękne oczy.

Jeśli chcemy zbudować z kimś poważny związek, musimy rozmawiać. Podobnie jest z rozmową w „języku miłości”.

Język miłości to nic innego jak dobra rozmowa. Innymi słowy taka, która nikogo nie poniża, która łączy ludzi, a nie dzieli. Celem takiej rozmowy jest dojście do porozumienia.

Czy rozmowa jest zawsze konieczna? Nie zawsze. Gdy nie mamy dobrego nastawienia do drugiej osoby nie powinniśmy rozpoczynać rozmowy. Możemy wtedy powiedzieć za dużo gorzkich słów. Tak jest podczas kłótni. Pokłócimy się. Następnie jedna osoba mówi: „Porozmawiajmy”. Tylko szkoda, że w nieodpowiednim czasie. Z rozmowy, w której emocje biorą górę, nie wypłynie nic dobrego. Jedynie łzy i niepotrzebna złość. To nie jest język miłości!

Bądź szczery, ale kochając, nie bądź szczery do bólu, bo po co komuś zadawać ból? – ks. Jacek Bernacik.

Mówimy często, że „ktoś jest szczery do bólu”. Szczerość to wspaniała cecha, ale gdy ktoś nam mówi to, co myśli, w dodatku w chamski sposób, możemy odczuć ból. Przecież można być szczerym i nie sprawiać bólu. Granica między szczerością a poniżeniem jest krucha.

Tutaj przeczytacie więcej o sztuce miłości: Jak nauczyć się kochać? Sztuka miłości.

 

Rozumiemy się bez słów

Najpiękniejsze uczucie? On mnie po prostu słucha i próbuje zrozumieć. To wszystko. Tyle wystarcza. Jedno, proste zrozumienie w języku miłości.

Dzisiaj niejedna dziewczyna marzy o takim chłopaku i przyjacielu, który nie będzie wcinał swoich pięciu groszy, tylko nadstawi uszy i wysłucha.  Świadomość, że ktoś próbuje mnie zrozumieć jest na wagę złota, a jak wzrusza! Jeśli coś dolega obecnie ludzkości, to jest to brak zrozumienia. Nieczęsto próbujemy się nawzajem zrozumieć. Wolimy za to dyskutować i podporządkowywać sobie innych. Jesteśmy jak komisja egzaminacyjna. Gdy tylko ktoś pomyśli inaczej niż my, natychmiast reagujemy, by wyrazić swój sprzeciw.

Zdarza się, że w kontakcie z drugą osobą wpadamy w skrajność, jaką jest gadulstwo. Nie słuchamy jej i nie próbujemy zrozumieć, bo mamy tak wiele do powiedzenia, że gęba nam sama chodzi. Mówimy wyłącznie o sobie. Nawet nie dopuszczamy nikogo do słowa. Widać jesteśmy mistrzami monologu, nie języka miłości.

Dopóki rozmowa toczy się o drugim, odkrywamy kopalnię diamentów, a jak zaczynamy tylko ciągle gadać o sobie, zalewamy tę kopalnię wodą i nie wydobędziemy już wielu diamentów -ks. Jacek Bernacik.

Relacje buduje się przede wszystkim na wzajemnym słuchaniu i szacunku. Z nich obie są trudne i osiągalne.

 

Szczerość, rozmowa i inne perypetie

W rozmowie z drugą osobą ważna jest szczerość. To fundament każdej dobrej i zdrowej relacji. Jeśli mi na kimś zależy, jak mogę go okłamać? Na pewno nie w języku miłości!

Szczerość jest niezbędna w budowaniu związku, jednak… nie chodzi w niej od razu o opowiadanie całej fabuły. Wiele szczegółów jest zbędnych, a dziewczyny mają bujną wyobraźnię, zwłaszcza jeśli chodzi o wydarzenia z życia chłopaka. Potrafimy sobie świetnie dopowiedzieć resztę historii. Jesteśmy świetnymi bajkopisarkami.  „Skoro do niego napisała to na pewno jej się podoba. Co jeśli jemu podoba się ona? Nie jestem już dla niego ładna”.

W rozmowie nie zawsze musimy mówić wszystko. Dotyczy to otwierania się przed ludźmi, których krótko znamy. Często ktoś nam mówi: „Słucham. Opowiedz mi wszystko ze szczegółami”.

Są takie przestrzenie, które są indywidualne i nie musimy ich przed innymi otwierać. Czasem wiele osób, zaliczających się do naszych dalekich znajomych, wypytuje nas o wszystko jakbyśmy byli ze sobą bisko. Zostawmy nasze przestrzenie dla siebie. Po co je odkrywać, zwłaszcza przed obcymi?

 

 

Z różnych planet, ale wciąż tacy sami

Żyjemy na jednej planecie, ale… czasem wydaje nam się, że jest inaczej. Wystarczy, że zaczniemy z kimś rozmawiać. Szybko dojdzie pomiędzy nami do starcia. Czyje słowo jest ważniejsze?

W rozmowie ważny jest wzajemny dialog. Nie nazwiemy nim rozmowy, w której „moje zdanie jest najważniejsze”. W dialogu dwie osoby przedstawiają swój punkt widzenia i dochodzą do porozumienia. Jeśli nie chcę zrozumieć drugiej strony, nie prowadzę dialogu.

Ilu ludzi na świecie tyle myśli. Możemy uczestniczyć w jednym wydarzeniu, a każdy z nas inaczej je zinterpretuje. Czasem podobnie, innym razem różnie. W związku z tym, musimy pozwolić ludziom interpretować sytuacje „po swojemu”. Pamiętajmy też, że interpretacja to nie zawsze jest prawda, dlatego musimy je rozdzielić.

Wiele kłótni wynika z tego, że inaczej coś postrzegamy. Chcemy wtedy za wszelką cenę postawić na swoim. Wszystko w nas kipi: „Ej! Moje myślenie jest właściwe. Czemu nie możesz myśleć jak ja”?

Gdyby wszyscy myśleli tak samo, świat straciłby barwę. Doceńmy swoją obecność.

Kilka słów o wdzięczności: Dziękuję! – Droga do uleczenia życia

 

(2) Komentarze

  1. Piękny post i cała w nim prawda. Najgorsze jednak jest to, że język miłości musi być stosowany prze obje rozmówców. Zawsze starałam się zrozumieć drugą osobę, spojrzeć na sytuację jej oczami, zrozumieć. Ogółem mam taką naturę, że dużo słucham mało mówię (może, dlatego że więcej piszę). Nie potrafię się też kłócić, jak są emocje, to zawsze czekam aż ochłonę w samotności.
    Niestety kiedy trafiam na osobę, która postępuje przeciwnie, tylko na tym tym tracę. Niektórzy nie rozumieją spokojnej rozmowy, jak mówisz coś spokojnie znaczy, że nie jest to ważne. Wiele razy byłam zraniona słowami i czasem jestem zła na siebie, że nie potrafię oddać. Zamiast tego mówię sobie, że ta osoba widocznie tak ma.
    Nie chcę tu oczywiście wychodzić na świętą, bo pewnie też popełniam błędy w rozmowie, jak każdy. Komunikacja wbrew pozorom łatwa nie jest 🙂

    1. Dziękuję Ci za miłe słowa 🙂 To prawda, trudno się dogadać jeśli język miłości jest stosowany tylko przez jednego rozmówce. Dobrze Cię rozumiem, ponieważ od dziecka nie rozstaję się z kartką i długopisem. Znacznie prościej jest mi przelać myśli na papier. Jeśli chodzi o emocje… u mnie bywa różnie. Często biorą nade mną górę, co zwykle nie jest dobre. Z kolei podobnie jak ty w rozmowie nie umiem komuś “oddać” i też nieraz się za to ganię. Rozumiem Twój ból. Rozmowa z innymi bywa bardzo trudna :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *